Ian Stroszek idiota na sznurze by ArekB, literature
Literature
Ian Stroszek idiota na sznurze
Idziesz przez mgłę
Idziesz widząć małe światła
Idziesz przez mgłę
Czemu odchodzisz w mgłę?
Odchodzisz nic nie mówiąc
Odchodzisz niedokańczając rozmów
Odchodzisz bez względu na zagrożenie
Czemu zmieniasz moje życie?
Takim jak ty jest łatwiej
Wędrującym przez mgłę
Porzucasz poznane miejsca
Z uczuciem zaniedbania, w milczeniu
Nie odchodz w milczeniu
Nie odchodz zdezorientowany
Nie odchodz w niecheci do siebie
Czemu odszedłeś bez tchu...
Gdy cały hałas znika
powietrze staje w miejscu
Gdy gaśnie każdy dzień
nadchodzi faza zmierzchu
Odzywa się głos
gdzieś w mojej głowie
"podążaj w odchłań ze mną
widzę światło w tobie"
Każdy dzień jest walką
ja oglądam świat z oddali
Każda noc tak samotna
słyszę głos z otchłani
"Podążaj za mną Arku
Widze ból, który Cie rozdziera
Ten świat okrutny
bez Ciebie niech umiera"
Głos pamiętam ten dobrze
wiem do kogo on należy
Przypominam sobie jednak tamten d
Nie jestem anty-formą dla kozła
nie jestem anty-formą robaka
żywiącego się kwiatem róży
zamknięty w swojej wyobraźni
gdzieś pomiędzy chciałbym a jestem
Jestem tak nieistotny
że łamie mnie na kawałki podmuch oddechu
jestem delikatnie wygiętą linią
gdzieś pomiędzy chciałbym a jestem
nie chce być anty-formą dla Ciebie
Leżąc na podłodze
zamknięty w czterech ścianach
swojej własnej pół świadomości
bezwzględnie udaję martwego
jestem anty-formą dla siebi
Wstałem dziś przerażony
płacząc zacząłem biec
biegłem za czarnym królikiem
wskazał mi czas końca mnie
Czy jesteś bogiem?
czuję się tak przerażony
Czy jesteś przyszłością?
zimno mi ze strachu
Wiesz tak rzadko się uśmiechałem
Wiesz tak rzadko mówiłem, że kocham
Wiesz tak niezwykle rzadko to słyszałem
Czy to na prawdę już koniec?
Każdego ranka jestem przerażony
Każdego poranka duszę się,
nie mogę złapać oddechu
dlatego, że płaczę
Czy
Znasz mnie takiego
Rozbitego na kawałki
Znasz mnie od wewnątrz
mimo iż nigdy siê nie otworzyłem
Opuszczam swoje ciało
każdego wieczora w ciemnym pokoju
Zaszedłem już zbyt daleko
by odnaleźć powrotną drogę do domu
Na skrzydłach wzlatuję
potem upadam znów rozbity
Wiem, że popełniam błąd
znów to płynie wzdłuż moich żył
Powiedz mi czy się mylę
Powiedz mi czy już przepadłem
Porzuciłem Cię, by Cię ocalić
Jakbym mógł tylko znów być
pozwoliłab
W Sobie Samym
Czuję się dziwnie opętany
Związany niewidzialnym sznurem
On zawinął mi się wokół gardła
Dusząc powoli i bezlitośnie
Pogrążając się w sobie samym
Widzę, ze sznur ten sam utworzyłem
Zaczynam odczuwać nienawiść
Zarówno do siebie, jak i ludzkości
Chciałbym zostać tutaj
Tak jak Ci obiecałem
Lecz każdego dnia coś mnie odpycha
Każdego dnia odpycham sam siebie
Czy kiedykolwiek mogłabyś mi pokazać
Jak to ma wyglądać, dokąd iść
Choć da
Jak Umarłem
Wiatr mroźny,
chłostał moje nagie ciało
Dokoła drzewa kłaniały się w pas
przed moim ludzkim obliczem
Niosą mnie boginie żałobne
mijam świat,
niosą mnie poprzez kosmos
odwracam wzrok w stronę księżyca
W ten moją świadomość
zakłóciły trzy sny dziwne
otępiony wpatrywałem się w obrazy
jakie ukazują mi trzy boginie żałobne
W pierwszym śnie widzę ją
moja ukochana w czarnej sukni
płacze nad grobem biedula
serce me rozrywa jej ból...
W drugim śn
Stoję na trawniku z łopatą
zaczynam kopać swój grób
Kopiąc podśpiewuję
naszą piosenkę
Jestem zdruzgotany
rozpadłem się jak lustro
które zrzuciłem ze ściany
bo nie mogłem na siebie patrzeć
Kapiąc tak dalej
dokopię się do chin
Jestem blady jak trup
Coraz bardziej zbliżam się do dna
Anioł śmierci czyha dziś nade mną
nad moim dołem
Diabeł szepcze mi do ucha
bym i tym razem był
po jego stronie
Ty szepczesz mi do ucha
dodajesz otuchy mówiąc...
prześpij to a jutro b
Czy właśnie widzisz ten pokój
na łóżku pościel potargana
bielizna z przed tygodnia
niedopałki papierosów
miedzy otwartymi szafkami
wałęsa się chmura dymu
na podłodze ktoś leży
ciągle płacze...
pytanie brzmi...
czy wyobrażasz sobie mój pokój
czy możesz wyimaginować sobie
najbardziej nieuporządkowany pokój...?
Jeżeli tak:
właśnie wyobraziłeś sobie...
to jak wygląda moje życie
Ian Stroszek idiota na sznurze by ArekB, literature
Literature
Ian Stroszek idiota na sznurze
Idziesz przez mgłę
Idziesz widząć małe światła
Idziesz przez mgłę
Czemu odchodzisz w mgłę?
Odchodzisz nic nie mówiąc
Odchodzisz niedokańczając rozmów
Odchodzisz bez względu na zagrożenie
Czemu zmieniasz moje życie?
Takim jak ty jest łatwiej
Wędrującym przez mgłę
Porzucasz poznane miejsca
Z uczuciem zaniedbania, w milczeniu
Nie odchodz w milczeniu
Nie odchodz zdezorientowany
Nie odchodz w niecheci do siebie
Czemu odszedłeś bez tchu...
Gdy cały hałas znika
powietrze staje w miejscu
Gdy gaśnie każdy dzień
nadchodzi faza zmierzchu
Odzywa się głos
gdzieś w mojej głowie
"podążaj w odchłań ze mną
widzę światło w tobie"
Każdy dzień jest walką
ja oglądam świat z oddali
Każda noc tak samotna
słyszę głos z otchłani
"Podążaj za mną Arku
Widze ból, który Cie rozdziera
Ten świat okrutny
bez Ciebie niech umiera"
Głos pamiętam ten dobrze
wiem do kogo on należy
Przypominam sobie jednak tamten d
Nie jestem anty-formą dla kozła
nie jestem anty-formą robaka
żywiącego się kwiatem róży
zamknięty w swojej wyobraźni
gdzieś pomiędzy chciałbym a jestem
Jestem tak nieistotny
że łamie mnie na kawałki podmuch oddechu
jestem delikatnie wygiętą linią
gdzieś pomiędzy chciałbym a jestem
nie chce być anty-formą dla Ciebie
Leżąc na podłodze
zamknięty w czterech ścianach
swojej własnej pół świadomości
bezwzględnie udaję martwego
jestem anty-formą dla siebi
Wstałem dziś przerażony
płacząc zacząłem biec
biegłem za czarnym królikiem
wskazał mi czas końca mnie
Czy jesteś bogiem?
czuję się tak przerażony
Czy jesteś przyszłością?
zimno mi ze strachu
Wiesz tak rzadko się uśmiechałem
Wiesz tak rzadko mówiłem, że kocham
Wiesz tak niezwykle rzadko to słyszałem
Czy to na prawdę już koniec?
Każdego ranka jestem przerażony
Każdego poranka duszę się,
nie mogę złapać oddechu
dlatego, że płaczę
Czy
Znasz mnie takiego
Rozbitego na kawałki
Znasz mnie od wewnątrz
mimo iż nigdy siê nie otworzyłem
Opuszczam swoje ciało
każdego wieczora w ciemnym pokoju
Zaszedłem już zbyt daleko
by odnaleźć powrotną drogę do domu
Na skrzydłach wzlatuję
potem upadam znów rozbity
Wiem, że popełniam błąd
znów to płynie wzdłuż moich żył
Powiedz mi czy się mylę
Powiedz mi czy już przepadłem
Porzuciłem Cię, by Cię ocalić
Jakbym mógł tylko znów być
pozwoliłab
To ciało mnie trzyma
kończy się nadzieja
na wyjście przez ostatnie
drzwi.
To ciało to iluzja
fikcja obraca umysłem
w każdą z odpowiednich
dla niej stron
marzenia o byciu na górze
przeobrażają sie w sen o spokoju
, który jest tylko iluzją
bezsensowne symbole
okazują sie być stygmatami
na mym ciele, czy pisane jest
być męczennikiem każdemu?
Być może cała nasza
egzystencja
jest jedynie snem, iluzją
czegoś co umarło dawno temu
nawet płacz wtedy nie byłby
w stanie oczyścić tego oceanu
wokół mn
Z pośród tysięcy migających światełek
widze twoją twarz, czy rozsądne
jest takie życie we mgle, nawet nie wiesz gdzie idziesz
wyśmiewasz klucze, które pozwalaja obejżeć świat w innym świetle
zapominasz, że egzystencja sie kończy tu i teraz
potem Cię już nie ma i nie ważne czy pójdzisz do raju
czy też trafisz w inne miejsce, bo to nie będziesz już ty...
Chce Ci otworzyć oczy, Apokalipsa już nadeszła, dla tych,
których egzystencja nabrała inne znaczenie, bardziej metafizyczne
teraz jeźdźcy próbują
Kiedy budzę sie do snu
czas przybiera inny kształt
przedmioty stają się ludźmi
którzy nie mogą mnie skrzywdzić
płacz jest tylko odbiciem
czegoś co tak naprawde nigdy nie miało miejsca
gdybym tak tylko przejął ster
poprowadził bym statek do edenu
i nigdy bym nie usnął do życia
żebym tylko znalazł sposób
klucz który pomógłby...
pokierować tą lustracją piekła
żebym tylko umiał zamienić sen w jawe
gdzieś tam w zakamarku mego umysłu...
w zakamarku mego serca jest nadzieja
że zasypiając
Tyle razy kończyłem lecz ciągle gram
to ten pieprzony strach
ja tak niesamowicie boję się umrzeć
łza zatyka mi usta, kurwa ja nie chce umrzeć
wszyscy, wszstko umrze, ja tak bardzo nie chce
chce zostać tam gdzie mi ciepło, przytulony
do serca darzącego mnie taką miłością
poprostu boje sie to stracić
żyje myśla darowania jej słońca
lecz nipotrafie jej tego podarować
boje się ją stracić, nie chce zadać jej bólu
ja...KURWA, nie chce umrzeć, pieprzona gra
ten ból, strach tak boli, ja... ja... ja się boj
Nie pamiętam kiedy to było
ciemną nocą
wczesnym świtem
Twój cień mi przemknął
Stanęłaś w drzwiach
tak dawno już Cię nie widziałam
próbowałam odszukać
jakiś gestów które kiedyś nas do siebie zbliżyły
Niczego jednak takiego nie odnalazłam
jedynie kaptur zsunął Ci się z głowy
szyderczo popatrzyłaś mi się w oczy
delikatnym ruchem zataczasz koło kosą
ostrze przeszywa powietrze między nami
tak nagle zimno się zrobiło
Zmieniłaś si
Był tak...
Był tak ujmująco zwyczajny
finezyjnie przezroczysty
Ani czarny - ani biały
Nawet brak mu było szarości
Przed snem
czytał klasyków
W sobotnie popołudnia
wychodził do parku
Kochał wiele kobiet
a każdą na swój sposób
Oddychał pełną piersią
(Myślałby kto)
I pewnie robiłby to nadal
gdyby nie zapomniał
że żyje
Notatki z innej wiosny
M.
I
Kochałem,
bo inni kochali za mało
Nienawidziłem,
tak jak inni mnie nienawidzili
Byłem obojętny,
a inni tego nie dostrzegli
II
Gdzie nam przyjdzie szukać
tych lat utraconych
W jakich zimnych niebach
zanurzyć się, zgasnąć
Być lirycznym do reszty,
choć słowa nas bolą
Czy kuć wciąż eony
z ciężkich, rudych gwiazd
III
Wiatr stanął i czeka,
w gałęziach drzew umarłych
Słońce zastygło - wtopione
w ostry, gotycki pejzaż
Nie w
Mogłabym tak od niechcenia
powiedzieć Ci słów tych parę
zakląć prawdę odwieczną w zwykłe stwierdzenie
Lecz jaki sens tego gdy nikt nie patrzy na świat
moimi oczami
nie zrozumie świata mojego
nie dopatrzy się w nim walki
- ja i życie
- ja i śmierć
z którą jestem po imieniu..
Idąc ramię w ramię
z przeznaczeniem
zaglądam śmierci w oczy
może i bym coś w nich dojrzała
gdyby choć na chwile mi na to pozwolono..
Imagine there's no heaven
It's easy if you try
No hell below us
Above us only sky
Imagine all the people
Living for today...
Imagine there's no countries
It isn't hard to do
Nothing to kill or die for
And no religion too
Imagine all the people
Living life in peace...
You may say I'm a dreamer
But I'm not the only one
I hope someday you'll join us
And the world will be as one
Imagine no possessions
I wonder if you can
No need for greed or hunger
A brotherhood of man
Imagine all the people
Sharing all the world...
You may say I'm a dreamer
But I'm not the only one
I hope someday you'll join us
And the world will live as
Właściciel konta ~ArekB (https://www.deviantart.com/arekb) zmarł śmiercią naturalną.
Bardzo chciał podziękowac wszystkim którzy tutaj zaglądali.
May the force be with you.
Na jego ostatnią prośbę zamieszczam w tym journal'u tekst piosenki "imagine"...
-----
Imagine there's no heaven
It's easy if you try
No hell below us
Above us only sky
Imagine all the people
Living for today...
Imagine there's no countries
It isn't hard to do
Nothing to kill or die for
And no religion too
Imagine all the people
Living life in peace...
You may say I'm a dreamer
But I'm not the only one
I hope someday you'
Po długiej nieobecności wracam:) wiem, że nie tęskniliściexD
Po rozwiązaniu wszystkich problemów, a raczej po rozwiązaniu wszystkiego stwierdziłem, że ja tęskniexD
Przepraszam, ale nie odrobię zaległości ze względu na brak czasu (około 700 prac jak mnie nie było) ale teraz obiecuję byc na bieżąco:)
Może nawet sam zacznę coś wstawiać xD
-----------------------------------------------------------
My real friends:
~AcidDrinker (https://www.deviantart.com/aciddrinker) :iconbetoveen: :icondepfil: :iconedunka: :iconQnradR: :iconsabishii-hato: :iconsylB:
My fr
ojej, dzięki za łocza (: z tym, że ja jestem narazie invisible i nie wiem, czy to się zmieni. w najbliższym czasie napewno nie. nie dodaję zdjęć, więc ten łocz jest... taki bez sensu troszkę i nie zasługuję na miano "great artist"...
ZasługujeszxD ale jak coś wstawisz to będę przynajmniej o tym wiedziałCo do "invisible" to postaraj się to zmienić. Fotografia jest piękna, tak jak malarstwo tylko nie trzeba umieć malowaćxD Jak coś 9052809 to jest moje gg Gdybyś chciała "poklikać"xD